A cóż takiego kryje się pod tą tajemniczą nazwą? To oczywiście nic innego jak rodzaj francuskiego pieczywa, konkretnie pieczone w formie bułeczek. Przygotowanie co prawda nie jest błyskawiczne, ale zdecydowanie warte tego smaku.
Składniki:
- 20 g drożdży
- 100 ml ciepłego mleka
- 375 g mąki pszennej tortowej
- 50 g drobnego cukru
- 1 łyżeczka soli morskiej
- 3 jajka + 1 roztrzepane jajko
- 175 g miękkiego masło
Sposób przygotowania:
W naczyniu w którym następnie będzie miksowana masa połączyć cukier z mąką i solą, a następnie dodać drożdże oraz mlekiem i rozpocząć miksowanie. Do miksowanej masy wbić 3 jajka i miksować za pomocą mieszadła ok 5 minut. Następnie dodać masło i miksować kolejne 5 minut. Kiedy ciasto będzie już wyrobione (będzie gładkie i elastyczne) odstawić je przykryte ściereczką na godzinę do wyrośnięcia. Formę na 12 muffinów wyłożyć papilotami przygotowanymi z papieru do pieczenia. Wyrośnięte ciasto podzielić na 12 równych części. Z każdej części oderwać mały kawałek i uformować z niego małą kuleczkę, z reszty większą kulę. W dużej kuli zrobić małą dziurkę w której następnie umieścić małą kuleczkę. Układać we wgłębieniach formy. Można też przygotować 6 szt w formie na muffiny a pozostałe 6 w małej keksówce w formie bochenka. Następnie odstawić jeszcze na 30 minut do wyrośnięcia,. Piekarnik rozgrzać do 180 stopni C. Wyrośnięte ciasto posmarować rozmąconym jajkiem. Piec przez ok. 25 minut aż pieczywo osiągnie złocisty kolor. W ostatnich minutach pieczenia uchylić piekarnik i przykryć brioche folią aluminiową. Wypieczone studzić przez kilka minut w formie a następnie na kratce.
A teraz istotne pytanie - z czym to jeść? Ja polecam konfitury, marmolady, miodem. Ale można też z jogurtem czy owocami. Już jutro propozycja jak można przygotować je na słono, w wersji alternatywnej dla połączenia z konfiturą.
